Ponad 50 mln dolarów na zachętę. Udziałowcy zablokowali gigantyczną premię dla prezesa banku
Specjalna premia w wysokości 52,6 mln dolarów miała zachęcić prezesa JP Morgan Chase & Co Jamiego Dimona do pozostania na stanowisku przez co najmniej pięć kolejnych lat. Przyznanie premii w takiej wysokości nie spodobało się akcjonariuszom banku. Jak podaje Reuters, tylko co trzeci z nich zagłosował za przyznaniem premii prezesowi.
Agencja zwraca uwagę, że mieliśmy do czynienia z niecodzienną sytuacją, gdyż akcjonariusze na ogół głosują w większości za rekomendowanymi przez spółkę premiami – w ciągu ostatnich 12 lat JP Morgan uzyskał aprobatę ponad 90 proc. głosów oddanych w corocznych głosowaniach dotyczących wynagrodzeń. Nagroda miała zostać wypłacona w formie opcji do wykupienia dodatkowego pakiety akcji.
Premii w JP Morgan nie będzie?
Czy to oznacza, że 66-letni Dimon obejdzie się smakiem? Niekoniecznie. Głosowanie akcjonariuszy nie ma bowiem mocy wiążącej dla zarządu. Pokazuje ono jednak zarządowi banku nastawienie inwestorów w kwestii sowitych wynagrodzeń dla kadry zarządzającej. Tak czy owak Dimon najpewniej premię otrzyma.
Przedstawiciele JP Morgan zwracają uwagę, że specjalna premia przyznawana jest niezwykle rzadko, a w wypadku Dimona była to pierwsza nagroda od ponad dekady. Jeszcze przed głosowaniem akcjonariuszy dyrektorzy banku podkreślili, że premia specjalna nie będzie się powtarzać, a przyznanie jej prezesowi „odzwierciedla pragnienie zarządu, aby nadal kierował firmą przez wiele kolejnych lat”. Dimona doceniono w szczególności za wyniki, a także planowanie sukcesji.